Bandai Namco likwiduje miejsca pracy i zamyka tytuły gier w związku z kryzysem w sektorze

Bandai Namco Holdings likwiduje miejsca pracy po zamknięciu kilku tytułów popularnych gier komputerowych, co jest najnowszym sygnałem, że rosnące koszty i stagnacja popytu obniżają wyniki finansowe branży gier.

Tokijska firma stosuje tradycyjne japońskie podejście do redukcji personelu, wysyłając pracowników do pomieszczeń, w których nie mają nic do roboty, wywierając na nich presję, aby dobrowolnie odeszli. Od kwietnia spółka zależna Bandai Namco Studios przeniosła około 200 ze swoich około 1300 pracowników do takich pomieszczeń, a prawie 100 złożyło rezygnację. Oczekuje się, że w nadchodzących miesiącach odejdą kolejni.

Takie oidashi beya, czyli „pokoje wydalenia”, są czasami wykorzystywane przez japońskie korporacje w kraju, w którym obowiązują jedne z najsurowszych na świecie przepisów dotyczących ochrony pracy. Pracownicy zazwyczaj nie otrzymują żadnych zadań związanych z pracą, ale mają świadomość, że ich wyniki dadzą menedżerom amunicję do obniżenia odprawy, gdy odejdą. Wielu pracowników wykorzystuje czas spędzony w takich pokojach na poszukiwanie innej pracy. Akcje firmy spadły w środę na tokijskiej giełdzie aż o 1,2 proc.

– Nasze decyzje o zaprzestaniu wydawania gier opierają się na kompleksowej ocenie sytuacji. Niektórzy pracownicy mogą musieć odczekać pewien czas, zanim zostaną przydzieleni do kolejnego projektu, ale realizujemy zadania w miarę pojawiania się nowych projektów — informuje przedstawiciel Bandai Namco. – Nie ma organizacji takiej jak „oidashi beya” w Bandai Namco Studios, której celem jest wywieranie presji na ludzi, aby dobrowolnie odeszli.

Bandai Namco to znana marka w branży gier, której początki sięgają wprowadzenia na rynek tytułu arcade Pac-Man w 1980 roku. Jej obecne gry to Dragon Ball i Gundam.
Podobnie jak jej konkurenci, firma stoi przed koniecznością obniżenia kosztów i musi dostosować się do spadku czasu, jaki użytkownicy spędzają na graniu po pandemii. Gry na smartfony i gry online odczuły skutki ochłodzenia nastrojów, zmuszając Bandai Namco do gruntownej przebudowy oferty gier, co zaowocowało odpisami w wysokości 21 mld jenów (141 mln dolarów) w ciągu trzech kwartałów do grudnia.

Nadchodzi kryzys na rynku gier?

Cięcia personelu w Bandai Namco pokazują, że sektor ten zmaga się z wyższymi kosztami rozwoju, ograniczoną koncentracją graczy na nowych grach i oczekiwanym spadkiem przychodów z gier w Japonii i na świecie. Dotyczy to również takich firm jak Sony, która zrezygnowała z tytułu Concord, który według doniesień kosztował 400 mln dolarów, a także Square Enix.

Latem firma zamknęła grę na smartfony Tales of the Rays i poinformowała, że ​​w styczniu wycofa wysokobudżetową grę online Blue Protocol. Podjęła również decyzję o anulowaniu lub wstrzymaniu rozwoju kilku gier, w tym tych, w których występują postacie z serii anime „Naruto” i „One Piece”, a także projektu zleconego przez Nintendo.

Konkurencyjna firma Square Enix Holdings również zrezygnowała z wielu nierentownych gier na smartfony, podczas gdy Sony Group wycofało grę online Concord zaledwie dwa tygodnie po jej premierze.