Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku rosną, a inwestorzy oceniają ryzyka związane z zaostrzeniem sytuacji na Bliskim Wschodzie po zabiciu przez Izrael przywódcy Hezbollahu. Rynek czeka teraz na reakcję Iranu. Od niej zależy, czy już niedługo zobaczymy na stacjach benzynowych wyższe ceny za codzienną porcję paliwa.
Baryłka ropy West Texas Intermediate w dostawach na listopad kosztuje na NYMEX w Nowym Jorku 68,80 dolarów, wyżej o 0,91 proc. Brent na ICE na listopad jest wyceniana po 72,70 USD za baryłkę, po zwyżce o 1,00 proc.
Inwestorzy oceniają teraz ryzyka związane z Bliskim Wschodem po zabiciu przez Izrael przywódcy Hezbollahu w ataku lotniczym, a rynek czeka na reakcję Izraela. Choć Iran nie spieszy się jednak z eskalacją konfliktu z Izraelem, który rozwinął się w związku z izraelsko-palestyńską wojną w Strefie Gazy, ceny ropy naftowej nie reagują już spontanicznie na wydarzenia na Bliskim Wschodzie.
Od wybuchu wojny w Strefie Gazy – prawie rok temu – traderzy na rynkach ropy są w „stanie gotowości” na rzeczywiste zakłócenia w dostawach ropy, ale na razie produkcja surowca w tym regionie pozostaje w dużej mierze nienaruszona.
Leave a Reply