Stellantis zadebiutował właśnie w Japonii swoim w pełni elektrycznym kompaktowym samochodem. Koncern chce wejść na nowy rynek, na którym importowane samochody zagraniczne powoli zyskują przewagę nad elektrycznymi pojazdami krajowych marek.
Jeep Avenger będzie dostępny od 5,8 mln jenów, czyli 40 tys. dolarów – informuje koncern Stellantis. Samochód będzie również kwalifikował się do rządowych dopłat do samochodów w pełni elektrycznych w wysokości 650 tys jenów.
W Japonii dominującymi układami napędowymi wybieranymi przez lokalnych konsumentów pozostają samochody benzynowe i hybrydowe, napędzane gazem i elektrycznością. Zbudowanie bazy dla samochodów elektrycznych, zarówno krajowych, jak i zagranicznych, wciąż jest w fazie rozwoju.
Pomimo braku wysycenia rynku punktami ładowania samochodów elektrycznych sprzedaż importowanych wozów wciąż jest wysoka, faktycznie przewyższając sprzedaż rodzimych producentów. Według Automobile Inspection & Registration Information Association w ub. roku po japońskich drogach jeździło łącznie 22,8 tys. marek zachodnich, podczas samochodów zbudowanych w zakładach Toyota Motor, Nissan Motor i Honda Motor było około 21 tys. Toyota wcześniej zobowiązała się sprzedawać 1,5 miliona pojazdów elektrycznych na baterie rocznie do 2026 r. i 3,5 miliona do 2030 r.
Jednak ponieważ globalni producenci samochodów ograniczają swoje cele dotyczące pojazdów elektrycznych z powodu spadku sprzedaży nowych samochodów i odbicia popularności hybryd, japoński producent samochodów obniżył prognozy sprzedaży pojazdów elektrycznych na 2026 r. do 1 miliona.
Chiński gigant BYD również robi postępy w Japonii, choć znacznie wolniej, niż jego zachodni konkurenci. Jego flagowy sedan Seal był najlepiej sprzedającym się importowanym pojazdem elektrycznym w kraju w sierpniu, sprzedawanym detalicznie za 5,28 mln jenów. BYD w sierpniu sprzedał w Japonii 196 sztuk.
Leave a Reply