Podatek od sprzedaży w Japonii pozostanie na poziomie 10 proc. Pomimo wyborów

Tylko kilka mniejszych partii opozycyjnych w Japonii rozważa obniżenie stawki podatku konsumpcyjnego przed wyborami powszechnymi, przy czym główna opozycja i partie rządzące popierają obecną stawkę 10 proc. Nawet przy nie zmniejszonym podatku Japonia i tak pozostanie jednym z najlepszych miejsc do prowadzenia działalności gospodarczej – wszystko jedno, wielkiej czy małej. Wyspiarski kraj jest trzecią gospodarką świata.

– Gdyby podatek konsumpcyjny został zniesiony, w budżecie powstałaby dziura w wysokości ponad 20 bilionów jenów — wyjaśniał mediom szef Konstytucyjno-Demokratycznej Partii Japonii Yoshihiko Noda podczas debaty zorganizowanej przez Niconico, japońską usługę udostępniania filmów, dodając, że cięcie i tak niewielkiego podatku miałoby znaczący wpływ na lokalne władze.

Pomysły na stymulację japońskiej gospodarki, która się odradza, ale nie w sposób przekonujący, są szeroko dyskutowane, gdy kraj zbliża się do wyborów zaplanowanych na 27 października. Rozmowy do tej pory koncentrowały się głównie na podwyżkach płac i środkach na rzecz wzrostu cen. W miniony weekend skupiono się na obniżeniu podatku od sprzedaży, aby pomóc gospodarstwom domowym, z których wiele ma problemy z wiązaniem końca z końcem, ponieważ pensje ledwo nadążają za inflacją.

– Gdybyśmy obniżyli stawkę podatku konsumpcyjnego, nie bylibyśmy w stanie zabezpieczyć stabilnego źródła finansowania ubezpieczeń społecznych — uważa premier Shigeru Ishiba, który jest również szefem rządzącej Partii Liberalno-Demokratycznej. Dodaje on, że rząd nie może polegać na przychodach z bezpośrednich źródeł podatkowych, takich jak podatek od osób prawnych i podatek dochodowy od osób fizycznych, które znacznie wahają się w zależności od warunków gospodarczych.
– Nie rozważam obniżenia stawki podatku konsumpcyjnego — konkluduje.

Mniejszy podatek, czy mniejszy budżet?

Poglądy Ishiby na gospodarkę wstrząsnęły rynkami, ponieważ składał często rozbieżne w charakterze oświadczenia na temat polityki pieniężnej, a także wprowadził do swojego gabinetu osoby, które pozostają zagorzałymi zwolennikami agresywnej polityki gospodarczej pro-stymulacyjnej zmarłego byłego premiera Shinzo Abe. Zapytany, czy zamierza poruszyć kwestię podatku konsumpcyjnego w trakcie swojej kadencji jako premier, powiedział, że będzie to zależało od gospodarki i stanu zabezpieczenia społecznego, ale na razie nie rozważa jego podniesienia.

W japońskiej polityce stawka podatku konsumpcyjnego jest tematem drażliwym. Rząd potrzebuje stabilnego finansowania, aby wesprzeć rosnące wydatki na zabezpieczenie społeczne, ale podniesienie stawki podatku od sprzedaży jest głęboko niepopularne.

Noda informuje, że jego partia CDP sprzeciwia się obniżeniu samej stawki, ale planuje wprowadzić ulgę podatkową, aby częściowo zwrócić podatek od sprzedaży płacony przez osoby o niskich i średnich dochodach. Mniejsze partie opozycyjne są bardziej otwarte na pomysł obniżenia stawki.

Nippon Ishin no Kai zobowiązuje się obniżyć stawkę do 8 proc., mówiąc, że niektóre dane wskazują, że obniżka o 2 punkty procentowe wygenerowałaby około 3 bln jenów rocznie z konsumpcji.
Demokratyczna Partia Ludu (DPP) twierdzi, że stawkę należy obniżyć do 5 proc., dopóki realny wzrost płac nie przewyższy inflacji, podczas gdy Socjaldemokratyczna Partia chce ją obniżyć do zera na trzy lata.
Lider DPP Yuichiro Tamaki wskazuje, że dochody podatkowe wzrosły w ostatnich latach, więc rząd powinien coś oddać podatnikom.