Polacy pokochali płatności zbliżeniowe. Większość kupujemy bezgotówkowo

Narodowy Bank Polski opublikował właśnie informację o kartach płatniczych w polskiej gospodarce. Pod koniec czerwca na polskim rynku było już 45 mln kart zbliżeniowych na 45,9 mln kart płatniczych znajdujących się w czynnym obrocie w ogóle. Polscy konsumenci płacą kartami coraz chętniej – za towary i usługi wolimy zapłacić plastikiem, co widać zresztą po bilansie transakcji w I półroczu tego roku. Wydaliśmy, płacąc kartami, ponad 298,2 mld złotych.

Nowoczesności i rozwoju systemu bankowego w Polsce zazdrości nam większość społeczeństw tzw. starej Unii. Nie bez powodu – dzisiaj w dowolnym sklepie, a nawet u fryzjera, w taksówce, czy na bazarze w warzywniaku, możemy z powodzeniem płacić zbliżeniowo, co wciąż w niektórych krajach nie jest takie oczywiste. Duża część Polaków równie często, co po tradycyjną kartę sięga po jej elektroniczną wersję zapisaną w telefonie, czy na smartwatch’u. Z danych wynika, że w większość z nas nosi w portfelu przynajmniej dwie karty. I z obu aktywnie korzysta. Choć nierzadko, szczególnie młodzi klienci, wolą zapłacić tzw. blikiem – to jeszcze nowocześniejsza usługa pozwalająca na błyskawiczne transfery bezgotówkowe nawet pomiędzy zwykłymi osobami.

„Na koniec marca 2024 r. na krajowym rynku wydanych było 45,9 mln kart płatniczych, tj. o 487,8 tys. więcej (wzrost o 1,1 proc.) w porównaniu z końcem 2023 r.” – informuje Narodowy Bank Polski w opublikowanej w piątek (26.07) informacji. – „Cechą charakterystyczną polskiego rynku usług płatniczych jest dominujący udział zbliżeniowych kart płatniczych. Na koniec marca 2024 r. było 45 mln takich kart. W I kw. 2024 r. liczba kart zbliżeniowych zwiększyła się o 885,2 tys. (o 2 proc.), a ich udział w ogólnej liczbie kart płatniczych wyniósł 98,1 proc. (wskaźnik najwyższy z dotychczas notowanych)”

Bank centralny informuje, że podstawową kategorią kart w Polsce pozostawały karty debetowe (85,1 proc.). Ich liczba w analizowanym okresie, czyli w I kw. 2024 r., zwiększyła się o 431,7 tys. i na koniec marca 2024 r. wyniosła 39 mln. Drugą pod względem liczby kategorią były karty kredytowe (10,8 proc.), których liczba wyniosła 5 mln (wzrost o 43 tys. w porównaniu z końcem 2023 r.).

Nie oznacza to jednak, że Polacy przestali potrzebować bankomatów. NBP informuje, że w I kw. 2024 r. przeprowadzono 2,4 mld transakcji bezgotówkowych przy użyciu kart, co w porównaniu z IV kw. 2023 r. oznacza spadek o 1,8 proc. Transakcje bezgotówkowe stanowiły 95,2 proc. liczby wszystkich transakcji kartami płatniczymi. Pozostałe 4,8 proc. to transakcje gotówkowe, czyli wypłaty z bankomatów, wypłaty w kasach banków lub wypłaty sklepowe (cash back).
„W analizowanym okresie wartość transakcji bezgotówkowych spadła o 3,6 proc. do 175,2 mld zł. Karta płatnicza była wykorzystana do realizacji takich transakcji średnio 51,5 razy (w IV kw. 2023 r. – 53,2). Średnia wartość pojedynczej płatności bezgotówkowej wyniosła 74,1 zł. Wskazane nieznaczne spadki liczby i wartości transakcji kartami płatniczymi, w tym transakcji bezgotówkowych, mają charakter sezonowy. W I kw. wskaźniki te są z reguły niższe niż w IV kw. poprzedzającego roku. Wpływ na to ma wzmożona aktywność zakupowa w okresie świątecznonoworocznym, która przekłada się na większą skalę płatności dokonywanych kartami płatniczymi” – mówi raport NBP.

Polska jest zresztą krajem o bardzo wysokiej dostępności gotówki. Nad Wisła na koniec ub. roku funkcjonowało 22 085 bankomatów, co oznacza przynajmniej jedną maszynę w każdym, nawet niewielkimi mieście. To wzrost o ponad dwa tysiące bankomatów w stosunku do analogicznego okresu sprzed roku.