Amerykański producent chipów Intel ogłosił, że odracza inwestycję w wysokości 30 miliardów dolarów w Niemczech z powodu problemów finansowych firmy. Złe wiadomości na temat perspektyw gospodarczych Niemiec nadal się piętrzą – uważają analitycy.
W poniedziałek (16.09) amerykański producent chipów Intel ogłosił, że wstrzyma plany budowy dwóch fabryk chipów o wartości 30 mld euro we wschodnioniemieckim mieście Magdeburg na co najmniej dwa lata.
Informowaliśmy o tym:
Intel wstrzymuje na dwa lata projekt budowy fabryk w Niemczech i Polsce
Zdaniem analityków to, co jest postrzegane głównie jako środek obniżający koszty w przypadku producenta chipów, pokazuje również, jak polityka gospodarcza koalicyjnego rządu trzech partii w Niemczech nie pobudza inwestycji.
Intel planował budowę niemieckiej fabryki chipów, tworząc około 3000 miejsc pracy. Rząd niemiecki obiecał pomoc państwa o wartości 9,9 mld euro, ponieważ uznał inwestycję uznał za strategiczny atut w celu zmniejszenia zależności od półprzewodników od producentów azjatyckich, zwłaszcza dla niezwykle ważnego niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Jednak zachęty Berlina okazały się niewystarczające.
Mniej pewny, niż oczekiwał amerykański producent, jest również niemiecki rynek pracy. Wiadomość o opóźnionej inwestycji pojawiła się dwa tygodnie po tym, jak niemiecki producent samochodów Volkswagen ogłosił plany zamknięcia jednej, a być może dwóch krajowych fabryk z powodu słabego popytu, zwłaszcza na pojazdy elektryczne.
Nie będzie europejskich chipów?
I rzeczywiście, dyrektor generalny Intela Pat Gelsinger powiedział, że oprócz niemieckiej fabryki, inna, która ma powstać w Polsce, również zostanie wstrzymana.
– Musimy nadal działać pilnie, aby stworzyć bardziej konkurencyjną strukturę kosztów i zrealizować cel 10 miliardów dolarów oszczędności, który ogłosiliśmy w zeszłym miesiącu — wyjaśnił w komunikacie prasowym i liście do pracowników.
Opóźnienie budowy niemieckiej fabryki jest ciosem dla ambicji Unii Europejskiej w zakresie produkcji chipów i prawdopodobnie ponownie rozpali kontrowersje w niemieckim rządzie, na co przeznaczyć 10 mld euro z dotacji planowanej dla Intela. Już po oświadczeniu Intela minister finansów Christian Lindner zasugerował, aby wykorzystać niewydane pieniądze na załatanie dziury w niemieckim budżecie. Zieloni, którzy również są częścią sojuszu trzech partii, odrzucili ten zamiar i chcą przeznaczyć pieniądze na finansowanie klimatu. Tymczasem socjaldemokratyczny kanclerz Olaf Scholz jak dotąd nie podjął decyzji.
Leave a Reply