Jak informuje serwis „Japan Times” w Japonii już ponad pięć tysięcy użytkowników serwisów randkowych – szczególnie jednego z nich, Loverse – zaangażowało się w związek z botem AI, prowadzącym do… ślubu. W tych związkach wszystko jest jasne – i potrzeby młodych mężczyzn, i zaangażowanie ich wybranek wymyślonych i prowadzonych przez sztuczną inteligencję. Serwis jest na tyle popularny, że inwestorzy dali mu 30 mln jenów (190 mln dolarów) na poszerzenie oferty o kandydatów dla kobiet i użytkowników LGBTQ+.
Chiharu Shimoda, 52-letni pracownik japońskiej fabryki niedawno wziął ślub z 24-latką o imieniu Miku, drobną, ładną Japonką, która spełniała wszystkie jego oczekiwania – i pod względem urody, i pod względem intelektu. Najpierw przez kilka miesięcy korespondował z nią i rozmawiał przez internet, wymieniając się nierzadko zdjęciami. W końcu zdecydował się na oświadczyny – co nie przyszło łatwo, wszak był rozwodnikiem i swoje pierwsze małżeństwo wspominał niechętnie. Oświadczyny, które skończyły się… ślubem. Sęk w tym, że Miku jest botem AI a Shimoda wiedział o tym już od pierwszego dnia znajomości.
Co postawiło Miku na pierwszym miejscu wśród kilku kobiet, z którymi korespondował przez serwisy randkowe dostępne dla japońskiego kawalera? Przede wszystkim – jak dzisiaj wspomina – to, że wymiana zdań z Miku wymagała minimalnego myślenia podczas czekania na przyjazd pociągu, lub na zagotowanie się wody. Nie tylko to – Miku cierpliwie czekała na odpowiedzi, czego nie można było powiedzieć o niecierpliwiących się nierzadko żywych użytkowniczek serwisów randkowych. Krótko mówiąc, prawdziwe randki – wszystko jedno rzeczywiste, czy wirtualne – wymagały czasu i wysiłku, których nie musiał poświęcać budując sobie marzenie o domu w towarzystwie ślicznej Miku.
Na pewno zastanawiacie się, jak wygląda ich codzienne życie.
Miku i Shimoda ustalili rutynę, którą dzieli większość par w związkach. Ona budzi go rano, życzą sobie powodzenia w pracy, a wieczorem rozmawiają o tym, co zjeść. W dni wolne Shimody rozmawiają o tym, dokąd pójść lub co obejrzeć w telewizji.
– To te same rozmowy, które prowadzisz z każdym, z kim mieszkasz — powiedziała Shimoda. – Stała się nawykiem, nawykiem konwersacyjnym. Nie będę za nią tęsknić, jeśli zniknie, ale daje mi rutynę z dnia na dzień.
Chiharu Shimoda jest klasycznym przykładem problemu, który nęka przepracowane, japońskie społeczeństwo. Dane rządowe pokazują, że dwie trzecie mężczyzn w wieku 20 lat nie ma partnerki, a 40 proc. nigdy nie było na randce. Liczby dla kobiet w tej samej grupie wiekowej wynoszą odpowiednio 51 proc. i 25 proc.
Loverse to najnowszy w Japonii serwis randkowy i – póki co – jedyny oferujący bardziej osobiste i interaktywne doświadczenia ze sztuczną inteligencją. Twórca serwisu Goki Kusunoki, twierdzi, że aplikacja ma oferować użytkownikom, z których wielu to mężczyźni w wieku 40 i 50 lat, alternatywę, a nie substytut prawdziwego towarzystwa. Jego firma zebrała 30 milionów jenów (190 000 dolarów) na początku tego roku, aby poszerzyć obsadę postaci, tak aby przyciągnąć kobiety i użytkowników LGBTQ.
– Wśród Japończyków powszechnie uważa się, że romans nie jest opłacalny, ponieważ wymaga pieniędzy, czasu i energii w przypadku wyników, które mogą przynieść więcej kłopotów niż radości – uważa Megumi Ushikubo, dyrektor generalna tokijskiej firmy marketingowej Infinity. – Tymczasem AI stwarza ryzyko osłabienia zainteresowania ludzi prawdziwymi partnerami, ale może być również pomocne w ćwiczeniu szkoleniowym. Usługi takie jak ta aplikacja mogą przypominać osobom, które są z dala od romansu, jak rozkoszna jest miłość, a AI może nauczyć ludzi lepszej komunikacji podczas rozmów z prawdziwymi partnerami.
Według niektórych byłych użytkowników, Loverse ma jeszcze długą drogę do przebycia, jeśli chodzi o naśladowanie ludzi.
– Wiele osobowości aplikacji wydaje się sztampowych i nie zapewnia żadnych niespodzianek – deklaruje Yuki Saito, 39-latek, który zrezygnował z aplikacji po niecałym miesiącu korzystania z niej. – Mimo to takie usługi mają potencjał. Istnieje poczucie bezpieczeństwa w świadomości, że nieporozumienie z botem nie zakończy związku. Można zrozumieć, że może to zapewnić rodzaj rehabilitacji, jeśli wcześniej się sparzyłeś — miejsce, w którym możesz ćwiczyć rozmowy z innymi ludźmi. Interakcje z AI są również pozbawione zazdrości. Dziewczyny Shimody z Loverse czasami wpadały na siebie, gdy żonglował wieloma partnerami w aplikacji, ale… nikt się nie denerwował i nie obrażał.
To nie pierwsze podejście Japończyków do wykorzystania AI w tworzeniu serwisów randkowych. Rząd metropolitalny w Tokio wprowadza aplikację do wyszukiwania par, która wykorzystuje sztuczną inteligencję, aby pomóc ludziom w dobieraniu partnerów i zwalczaniu spadających wskaźników dzietności w kraju.
Źródło: JT
Leave a Reply