Choć sytuacja na Bliskim Wschodzie wciąż jest niepokojąca, handel ropą naftową wydaje się we wzrostowym trendzie. Rosną wolumeny sprzedaży, co więcej rosną również ceny odbijając się od najniższego od ponad pół roku poziomu. Wzrost ceny za baryłkę ropy West Texas Intermediate w dostawach na wrzesień kosztuje na giełdzie towarowej NYMEX w Nowym Jorku 74,06 dolarów, a to oznacza wzrost o 1,54 proc. Baryłka Brent na ICE na październik jest wyceniana po 77,25 dolarów – to wzrost o o 1,25 proc.
Jednak uwaga inwestorów wciąż skupiona jest na Bliskim Wschodzie i spodziewanych kłopotach z wydobyciem ropy w związku z zaostrzającym się konfliktem w regionie. W Libii już są zakłócenia produkcji paliwa – produkcja ropy na polu Sharara została całkowicie wstrzymana w poniedziałek po tym, jak operator pola zmuszony był stopniowo ograniczać wydobycie w ciągu weekendu. W sobotę na polu Sharara wyprodukowano prawie 270 tys. baryłek ropy. Libijskie władze, uznawane przez społeczność międzynarodową, wskazały, że zamknięcie Sharara było „szantażem politycznym”, bez podawania dalszych szczegółów. W Libii tli się wojna domowa – podzielone i zwalczające się organy administracyjne zajmują odpowiednio Trypolis i – to przeciwnicy – wschód kraju.
Produkcja ropy przez ten północnoafrykański kraj osiągnęła prawie 1,8 mln baryłek dziennie w 2008 r., zanim spadła do ok. 100 tys. baryłek dziennie po zabiciu Muammara Al-Kaddafiego podczas wojny domowej w 2011 r. Od tego czasu produkcja libijskiej ropy jest niestabilna, chociaż w ostatnich miesiącach utrzymywała się na poziomie ok. 1,2 mln baryłek dziennie.
Problemem są również ataki Izraela na inne kraje w regionie, które zajmują się wydobyciem paliw kopalnych – ropy naftowej i gazu ziemnego.
Leave a Reply