Wskaźnik rynku pracy znajduje się na poziomie podobnym do ubiegłorocznego, co wskazuje, że – przynajmniej na razie – nie podlega istotnym wahaniom koniunkturalnym. Czynniki o charakterze strukturalnym, np. niedobory siły roboczej, ograniczają również istotne zmiany w wahaniach stopy bezrobocia – informuje najnowszy raport Biura Inwestycji i Cykli Ekonomicznych. Są jednak zmiany, które mówią o możliwym wzroście wskaźnika.
W sierpniu wskaźnik rynku pracy, informujący z wyprzedzeniem o przyszłych zmianach wielkości bezrobocia, wyniósł 70,1 pkt., podczas gdy w lipcu miał wartość 69,6 pkt.
„Pomimo podwyższonej zmienności wskaźnika w ostatnim roku, znajduje się on obecnie na tym samym poziomie co przed rokiem. Oznacza to, iż rynek pracy nie podlega aktualnie istotnym wahaniom koniunkturalnym. Czynniki o charakterze strukturalnym ograniczają istotne zmiany w wahaniach stopy bezrobocia. Brak jest też istotnych szoków, które by wytrącały rynek z równowagi i istotnie zmieniały wartość stopy bezrobocia rejestrowanego” – informuje raport BIEC. – „Szczególnie mocno w kierunku wzrostu stopy bezrobocia oddziałuje informacja o całkowitej kwocie wypłaconych zasiłków dla bezrobotnych. W lipcu br. w porównaniu do czerwca wzrosła ona o blisko 10 proc. Warto jednak wskazać, że w lipcu ubiegłego roku w ujęciu miesięcznym wzrost ten wyniósł 12,5 proc. Kwota zasiłku ustalana jest na okres czerwiec danego roku – maj kolejnego roku.
Ekonomistka BIEC Maria Drozdowicz oceniła, że obecnie dwie składowe wskaźnika oddziałują w kierunku spadku jego wartości, a tym samym zapowiadają spadek stopy bezrobocia rejestrowanego. Dodała jednak, że pięć składowych zapowiada wzrost wartości wskaźnika a tym samym pogorszenie sytuacji na rynku. Tym razem wzrost ten był konsekwencją wzrostu wartości wypłacanych zasiłków. Świadczy o tym fakt, że w lipcu br. po wyeliminowaniu wpływu czynników sezonowych, liczba nowo zarejestrowanych bezrobotnych zmalała w ujęciu miesięcznym o 5 proc. Oznacza to, że to nie napływ nowych bezrobotnych z prawem do zasiłku spowodował wzrost kwoty wypłaconych świadczeń a zmiany wysokości świadczeń dla już pobierających zasiłek”.
Według najnowszego raportu BIEC liczba zarejestrowanych bezrobotnych zwolnionych z przyczyn leżących po stronie zakładów pracy wzrosła o 4 proc. w ujęciu miesięcznym, jednak w ujęciu absolutnym zwolnień tych było w ostatnich dwóch latach stosunkowo mało – łącznie według danych za lipiec było do ok. 30 tys. wobec 60-70 tys. w latach 2016-17.
Na razie więcej ofert, niż bezrobotnych
„Dane płynące z badań koniunktury GUS utrzymują się na swoim umiarkowanie pesymistycznym poziomie. Saldo pytań dotyczącej ogólnej sytuacji finansowej przedsiębiorstw oraz planów zatrudnieniowych jest ujemne i dwucyfrowe, ale nie ulega istotnym zmianom (niewielkie pogorszenie) w ujęciu miesięcznym. Oznacza to także przewagę odsetka przedsiębiorstw planujących zwolnienia nad tymi, które planują nowe przyjęcia do pracy” – dodają autorzy raportu. – „Wielkość napływu nowych ofert pracy uległa niewielkiej korekcie w dół (o 5 proc.). Ale ofert pracy zgłoszono do PUP 1,77 razy więcej niż bezrobotnych, którzy znaleźli zatrudnienie. Proces poszukiwań i dopasowań na polskim rynku pracy jest bardzo czasochłonny. Ponadto osoby zarejestrowane jako bezrobotne mogą szukać zatrudnienia również poza urzędami pracy. Nie mniej jednak tak znaczna przewaga ofert pracy nad zasobami osób bezrobotnych świadczy o silnych niedopasowaniach pomiędzy oczekiwaniami pracodawców poszukujących pracowników a osobami poszukującymi zatrudnienia”.
Leave a Reply