Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oddalił w czwartek (26.09) odwołanie wniesione przez Orlen w sprawie dotyczącej Gazpromu. Zdaniem TSUE Komisja Europejska postąpiła właściwie, przyjmując w 2015 r. zobowiązanie rosyjskiego koncernu do wycofania się z nieuczciwej polityki cenowej względem państw unijnych.
„Przedstawienie przez Orlen S.A. abstrakcyjnego rozumowania, opartego na kumulacji rzekomych błędów Komisji, bez wykazania ich konkretnego znaczenia dla sprawy, nie spełnia tej przesłanki. W szczególności okoliczność, że zatwierdzone przez Komisję środki zaradcze, zmierzające do przywrócenia warunków w pełni konkurencyjnych, nie wywołały natychmiastowych skutków lub nie odpowiadały subiektywnym oczekiwaniom (spółki) Orlen, nie pozwala wyciągnąć wniosku, że decyzja Komisji była obarczona błędami, których nie dostrzegł Sąd” – czytamy w wyroku.
Trybunał uznaje również, że wbrew twierdzeniom Orlenu wydając sporną decyzję, Komisja należycie uwzględniła i uszanowała zasadę solidarności energetycznej, dążąc do realizacji m.in. zapewnienia swobodnego transgranicznego przepływu gazu oraz tego, by ceny tego surowca w państwach Europy Środkowo-Wschodniej nie odbiegały od zachodnioeuropejskich wskaźników konkurencji.
W latach 2011–2015 KE podjęła działania dotyczące rynków gazu ziemnego w Europie Środkowo-Wschodniej, m.in. wszczęła dochodzenie przeciwko Gazpromowi. Dotyczyło ono dostaw gazu do ośmiu państw członkowskich – Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Słowacji i Węgier.
W kwietniu 2015 r. KE wysłała Gazpromowi pismo z zarzutami nadużywania pozycji dominującej na rynku hurtowych dostaw gazu w tych państwach.
Zdaniem Komisji koncern narzucał ograniczenia terytorialne w umowach o dostawy gazu zawieranych z hurtownikami oraz z niektórymi odbiorcami przemysłowymi. Te ograniczenia umożliwiły rosyjskiej spółce prowadzenie nieuczciwej polityki cenowej w pięciu państwach członkowskich (Bułgarii, Estonii, Polsce oraz na Łotwie i Litwie) poprzez narzucanie wygórowanych cen. Nie tylko to – Gazprom uzależnił też dostawy gazu do Bułgarii i Polski od uzyskania określonych zapewnień ze strony hurtowników w zakresie infrastruktury przesyłu gazu. Chodziło m.in. o zaakceptowanie przez PGNiG zwiększonej kontroli Gazpromu nad zarządzaniem inwestycjami na polskim odcinku gazociągu jamalskiego, jednego z głównych gazociągów tranzytowych w Polsce.
W odpowiedzi na zarzuty Komisji Gazprom przedstawił formalny projekt zobowiązań do zmiany tych praktyk, który Komisja zaakceptowała. W ten sposób zakończyło się postępowanie wobec rosyjskiej spółki.
PGNiG, niezadowolone z decyzji KE, wniosło skargę do Sądu UE na decyzję unijnej instytucji. Dwa lata temu, po przejęciu PGNiG przez Orlen to właśnie największy polski producent paliw stał się stroną w konflikcie z Gazpromem i Komisją.
Leave a Reply