Wprowadzany właśnie brytyjski system eVisa może spowodować przymusowe deportacje

Miliony imigrantów w UK wezwano do zarejestrowania się w nowym systemie eVisa, który według aktywistów może doprowadzić do wywołania internetowej wersji tzw. skandalu Windrush – informują za organizacjami pozarządowymi brytyjskie media. Program eVisa zacznie być wdrażany pod koniec tego roku, ma na celu zastąpienie fizycznych biometrycznych zezwoleń na pobyt, które potwierdzają prawo do pobytu, najmu lokalu, pracy i ubiegania się o zasiłki, przez elektroniczne e-wizy.

W czwartek (19.09) organizacja Open Rights Group opublikowała nowy raport, w którym wyraża obawy, że osoby, które mają prawo przebywać w UK, nie będą w stanie tego udowodnić ze względu na niedociągnięcia związane z koncepcją, wprowadzaniem i wdrażaniem e-wizy. Autorzy raportu wzywają rząd do zawieszenia programu, zanim wejdzie on w życie 1 stycznia 2025 roku. Raport Open Rights Group pojawia się w momencie, gdy Home Office wzywa osoby, które muszą posiadać e-wizę, aby udowodnić, że mają prawo przebywać w UK, do jak najszybszej rejestracji.

Urzędnicy twierdzą, że zapewniają wsparcie finansowe w wysokości 4 mln funtów wielu organizacjom, w tym podwykonawcy Home Office – Migrant Help, aby pomóc osobom, które mogą mieć trudności z uzyskaniem e-wizy bez pomocy. Nowa cyfrowa wiza jest częścią rządowego planu cyfryzacji brytyjskiego systemu granicznego i imigracyjnego.
Wiele fizycznych dokumentów imigracyjnych, takich jak biometryczne zezwolenie na pobyt dla osób z bezterminowym zezwoleniem na wjazd i pobyt lub biometryczna karta pobytu, potwierdzająca ich prawa imigracyjne, wymaga teraz wymiany.

Szczególne obawy dotyczą 200 tys. osób w UK, które posiadają starsze dokumenty potwierdzające ich prawo do przebywania tutaj i od których oczekuje się, że najpierw złożą wniosek o biometryczne dokumenty, a następnie o brytyjskie wizy i konto imigracyjne.

Biorąc pod uwagę, że użytkownicy nie mają fizycznego lub zapisanego cyfrowego potwierdzenia swojego statusu, Open Rights Group twierdzi, że są oni podatni na ryzyko związane z błędami danych, awariami systemu i stabilnością połączeń internetowych, przewidując setki tysięcy potencjalnych nieprawidłowości.
Organizacje pozarządowe i brytyjska konserwatywna opozycja przekonują, że obecna sytuacja prowadzi wprost do powtórzenia tzw. Skandalu Windrush, który wybuchł w 2018 roku, kiedy w związku z bezpodstawnymi działaniami Home Office rozpoczęto procedury deportacyjne wobec pokolenia Windrush, czyli osób przybyłych z byłych brytyjskich kolonii na Karaibach w latach 1948–1973.

Również tym razem skandal może dotyczyć osób starszych, które mogą nie wiedzieć, że muszą ubiegać się o e-wizę, dopóki nie będą próbowały uzyskać dostępu do opieki zdrowotnej lub innych usług publicznych.

Ministrowie zachęcają ludzi do rejestrowania się przez internet w celu uzyskania e-wizy. Osoby, które obecnie posiadają fizyczne dokumenty imigracyjne, muszą zarejestrować konto, które pozwoli im wygenerować nowy status online za każdym razem, gdy będzie to wymagane.