W czerwcu hotele odnotowały gorsze obłożenie w porównaniu do zeszłego roku – wynika z ankiety Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego. Choć dane za lipiec będą dopiero zebrane pod koniec wakacji, już dzisiaj wiadomo, że tegoroczny sezon turystyczny w niektórych regionach Polski nie zapracuje na miano udanego. W tle upały i zwalniający rynek pracy, a przypadku północno-wschodniej Polski, przede wszystkim Podlasia, sytuacja na granicy z Białorusią i wprowadzenie strefy buforowej przy granicy. Turyści nie wiedzą, czy jest tam bezpiecznie, a więc wolą nie ryzykować.
Na podsumowania lipca przyjdzie jednak jeszcze czas. Na razie operatorzy hoteli nad Wisłą wolą się przyjrzeć, jak wyglądał początek sezonu letniego. A – w porównaniu do ubiegłego roku – nie wypadł on najlepiej.
Jak informuje Izba Gospodarcza Hotelarstwa Polskiego winę za spowolnienie ponosi w dużej części „efekt przeniesienia weekendu czerwcowego na koniec maja”. – Frekwencję powyżej 50 proc. zanotowało 4/5 ankietowanych hoteli, czyli tyle samo co w maju br. Hoteli z frekwencją poniżej 30 proc. było tylko 3,5 proc., natomiast obłożenie powyżej 50 proc. zanotowało 4/5 (tyle samo co w maju), w tym prawie połowa (47 proc.) obiektów powyżej 70 proc. (6 pp. lepiej niż miesiąc temu) – czytamy w raporcie IGHP. – Wyniki minionego miesiąca były lepsze od majowych dla hoteli biznesowych i nieco słabsze dla obiektów wypoczynkowych. W grupie hoteli biznesowych blisko 4/5 uzyskało obłożenie powyżej 50 proc., w tym ponad połowa (54 proc.) powyżej 70 proc. To wyniki lepsze niż w maju o 12 pp. Frekwencji 30 proc. nie osiągnęło tylko 4 proc. hoteli. Wśród obiektów wypoczynkowych obłożenie było niższe niż miesiąc temu: 72 proc. hoteli zapełniło się więcej niż w połowie, w tym 44 proc. z obłożeniem powyżej 70 proc.
Obiektów, które zanotowały frekwencję poniżej 30 proc., było 8 proc. To efekt braku w czerwcu dwóch „długich” weekendów: majowego oraz „czerwcówki”, której początek również doliczony został do wyników maja.
Hotelarze, co warto odnotować, znacznie zwolnili z podnoszeniem cen za swoje usługi. Ponad połowa (51 proc.) hoteli (20 pp. mniej niż w maju) podniosła ceny w stosunku do czerwca 2023 r., w tym 1/3 odnotowała wzrost do 10 pp. 49 proc. hoteli uzyskało ceny na poziomie zeszłego roku lub niższe, w tym 18 proc. utrzymało te same ceny, a 24 proc. zanotowało spadek do 10 proc.
Jak informuje IGHP prognozy na okres całych wakacji (końcówka czerwca, lipiec i sierpień) wyglądają znacznie lepiej. Tylko 13 proc. hoteli wskazuje aktualną frekwencję poniżej 30 proc. Obłożenie powyżej 50 proc. posiada 57 proc., w tym 30 proc. powyżej 70 proc. W hotelach biznesowych 2/5 nie przekracza frekwencji 30 proc., a powyżej 50 proc. wskazuje 42 proc. Wskaźniki aktualnego obłożenia dla obiektów wypoczynkowych to tylko 4 proc. z frekwencją poniżej 30 proc. i 72 proc. z obłożeniem powyżej 50 proc., w tym 2/5 z frekwencją powyżej 70 proc.
Wyniki badań rynku ogłoszonych przez IGHP oznaczają, że większość hoteli nie przewiduje i raczej nie może pozwolić sobie na inwestycje w rozwijanie biznesu przed kolejnym sezonem letnim.
Leave a Reply