Kryzys energetyczny czeka nie tylko Polaków. Brytyjczycy też zapłacą więcej

Po niedawnych podwyżkach opłat za energię elektryczną oraz prognoz zużycia energii i kosztów, jakie poniesiemy w najbliższym kwartale Polacy słusznie zauważyli, że nasz energia odpowiada za największy udział w domowych budżetach po stronie wydatków. To żadne pocieszenie, ale Brytyjczyków również czekają podwyżki – niemałe, bo na poziomie 9 proc. i więcej. Rocznie za energię elektryczną i ogrzewanie zapłacą średnio 146 funtów więcej.

Firma konsultingowa Cornwall Insight przewiduje, że krajowe ceny energii wzrosną w okresie poprzedzającym zimę. I można jej wierzyć, bo to organizacja, która słynie – nie tylko w Wielkiej Brytanii – z bardzo dokładnych prognoz dotyczących przyszłych wydatków gospodarstw domowych. Według szacunków Cornwall Insight gospodarstwo domowe zużywające typowe ilości gazu i energii elektrycznej zapłaci od października średnio 1 714 funtów w skali roku. To średni wzrost na poziomie 146 funtów rocznie.

Pod koniec ub. tygodnia brytyjski regulator rynku energetycznego Ofgem ogłosi oficjalny limit cenowy na kolejny kwartał, a organizacje charytatywne są już zaniepokojone perspektywą ponownego wzrostu cen. Limit cenowy jest zmieniany co trzy miesiące, Ofgem obrazuje jego wysokość, podając kwotę rocznego rachunku dla gospodarstwa domowego, wykorzystującego typową ilość gazu i energii elektrycznej.
Prognoza dotyczy 28 milionów gospodarstw domowych w Anglii, Walii i Szkocji. W Irlandii Północnej branża energetyczna jest regulowana odrębnie.

Analitycy Cornwall Insight przekonują, że na kwoty płacone przez gospodarstwa domowe, w pewnym stopniu chronione przez limit cenowy, wpływała zmienność na delikatnym globalnym rynku energii. Koszty hurtowe, płacone przez dostawców, wzrosły o około 20 proc. w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Odzwierciedlają się one w rachunkach konsumenckich, co stanowi około połowy tego, co płacą klienci.
Firma konsultingowa rynku energetycznego spodziewa się ponownego wzrostu opłat w okresie zimowym, kiedy ogłoszony zostanie styczniowy limit cen. Jej analitycy zaznaczają, że spodziewany jest raczej „skromny” wzrost. Jednak ostatnie napięcia w wojnie rosyjsko-ukraińskiej mogą spowodować dalszy wzrost cen.