Po upadku koalicji rządzącej w Niemczech, narastają apele do kanclerza Scholza i reszty jego gabinetu o pilne działania w celu pobudzenia wzrostu gospodarczego kraju. Firmy uprzedzają, że nie mają czasu czekać na wcześniejsze wybory. Sytuacja gospodarcza Niemiec jest na tyle trudna, że w najbliższych tygodniach mogą to odczuć inne europejskie gospodarki.
Od środy wieczorem trójpartyjny rząd koalicyjny w Niemczech, składający się z socjaldemokratów (SPD), Zielonych i liberalnych Wolnych Demokratów (FDP), jest już historią. Upadek nastąpił, gdy kanclerz Olaf Scholz zwolnił ministra finansów Christiana Lindnera z FDP, co skłoniło innych liberałów do ustąpienia z gabinetu.
W zeszłym tygodniu do mediów wyciekło 18-stronicowe stanowisko Lindnera, w którym opowiadał się za moratorium na regulacje i obniżki podatków, zniesieniem podatku solidarnościowego w podatku dochodowym dla osób o wysokich dochodach i przesunięciem celów klimatycznych do 2050 r. Co najważniejsze, Lindner stanowczo sprzeciwiał się zawieszeniu konstytucyjnego zakazu nadmiernego zadłużania się — niemieckiego hamulca zadłużenia — w celu załatania dziury w budżecie federalnym wynoszącej około 10 mld euro (10,7 mld dolarów) na rok 2025. Zaproponował również rozwiązanie niemieckiego funduszu klimatycznego, z którego rząd finansuje swoje projekty zielonej transformacji.
Dokument Lindnera zatytułowany „Przejście gospodarcze dla Niemiec — koncepcje ekonomiczne na rzecz wzrostu i sprawiedliwości międzypokoleniowej” wywołał oburzenie partnerów koalicji rządowej, którzy natychmiast odmówili poparcia proponowanych przez niego rozwiązań. Współprzewodniczący SPD, Lars Klingbeil, w niedzielę opisał dokument dotyczący niemieckich mediach jako „nic więcej niż ideologię neoliberalną”.
Od czasu, gdy rząd Scholza przejął władzę w 2021 r., niemiecka gospodarka radzi sobie coraz gorzej, nękana przez wiele kryzysów, takich jak pandemia COVID-19 i wojna na Ukrainie. W 2024 r. największa gospodarka Europy pozostaje w recesji już drugi rok z rzędu.
Coraz więcej przedsiębiorstw jest pod presją i cierpi z powodu spadającej sprzedaży, wysokich kosztów energii i podatków oraz przeciążenia biurokracją. Na przykład dostawca motoryzacyjny Bosch musiał zrewidować swoje prognozy na 2024 r. i może rozważyć dalsze zwolnienia – oprócz już zaplanowanych 7000 osób. W zeszłym tygodniu dyrektor generalny Bosch Stefan Hartung pilnie wezwał rządzącą koalicję do zakończenia sporów i szybkiego wsparcia branży. Fundacja Przedsiębiorstw Rodzinnych — organizacja lobbingowa na rzecz niemieckich przedsiębiorstw rodzinnych — również skrytykowała politykę gospodarczą rządu.
Niemiecka koalicja upadła tego samego dnia, w którym Donald Trump został ogłoszony zwycięzcą wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych w 2024 r. Jego druga kadencja prawdopodobnie przyniesie więcej wyzwań dla niemieckiej polityki, w tym kwestie takie jak polityka bezpieczeństwa, polityka handlowa i klimatyczna oraz wsparcie dla Ukrainy.
Leave a Reply