Chińskie media informują, że Państwo Środka znalazło obfite zasoby gazu ziemnego na morzu Południowochińskim. Problem w tym, że od lat akwen jest terytorium spornym pomiędzy Chinami a innymi państwa Azji, które mają tam swoje wyłącznie strefy ekonomiczne. Nowoodkryte złoża nie są zaskoczeniem – od lat naukowcy informowali, że pod dnem morskim można znaleźć i gaz ziemny, i ropę naftową. To zresztą nie jedyny atut tego morza. Kryje ono bowiem bogate łowiska oraz jest drogą wodną dla chińskiego – i nie tylko – handlu.
Szacuje się, że złoża w polu Lingshui 36-1 w południowo-wschodniej części wyspy Hainan zawierają ponad 100 miliardów metrów sześciennych gazu ziemnego i spodziewano się ich od dawna. Jednak dopiero dzisiaj zweryfikowano i zarejestrowano złoże odkryte przez koncern naftowy China National Offshore Oil Corporation w czerwcu tego roku.
Według mediów jest to pierwsze na świecie złoże znajdujące się „płytko pod powierzchnią (dna) w bardzo głębokich wodach” morskich.
Pekin uprzedził kraje ościenne i graniczące z Chinami na morzu, że uznaje za swoje 90 proc. wód Morza Południowochińskiego. Jednak roszczenia te pokrywają się z wyłącznymi strefami ekonomicznymi Wietnamu, Malezji, Brunei, Indonezji i Filipin. W 2016 r. Stały Trybunał Arbitrażowy ONZ orzekł, że roszczenia Chin nie mają podstaw prawnych. Rząd w Pekinie zignorował jednak jego orzeczenie, a na spornym obszarze stale dochodzi do incydentów.
Statki chińskiej straży przybrzeżnej miały zakłócały operacje związane z projektami gazowymi Malezji, a w pobliżu odwiertów prowadzonych przez Wietnam w okolicy łachy Vanguard w ciągu ostatnich kilku lat dochodziło do konfrontacji między chińskimi i wietnamskimi jednostkami.
Leave a Reply