System kontroli granicznej EES będzie znów opóźniony. Powód? Trzy kraje wciąż nie są gotowe

Entry/Exit System (EES), czyli kontrole odcisków palców i rozpoznawania twarzy w krajach UE, miał docelowo być wdrożony 10 listopada. Okazuje się jednak, że niektóre kraje nie są jeszcze na to gotowe i wprowadzenie systemu znów może się opóźnić – informują media w Wielkiej Brytanii. System ma służyć przede wszystkim na granicach Zjednoczonego Królestwa z Unią Europejską.

Choć Ylva Johansson, komisarz ds. wewnętrznych UE, niedawno potwierdziła, że ​​nowy system EES zostanie wprowadzony 10 listopada z możliwością opóźnienia go o tydzień do 17 listopada i dała państwom członkowskim czas do 5 września na złożenie wymaganej deklaracji o stanie gotowości, okazuje się, że opóźnienia w jego uruchomieniu mogą być znacznie dłuższe. Wdrożenie unijnego systemu wjazdu/wyjazdu, wprowadzającego kontrole odcisków palców i rozpoznawania twarzy w portach i na lotniskach, zostanie ponownie opóźnione z powodu obaw o zatory i długie kolejki.
Powód? Trzy kraje – Francja, Niemcy i Holandia – poinformowały właśnie KE, że nie będą gotowe na czas. Zwróciły również uwagę, że nowego rozwiązania nie testowano na ich terenie.

Wprowadzenie EES, który od osób niebędących obywatelami UE wymaga pozostawienia odcisków palców i sfotografowania twarzy przed wjazdem do strefy Schengen, zostało już dwukrotnie opóźnione. Miało zostać wprowadzone latem ubiegłego roku, ale Francja wyraziła obawy, że będzie miało negatywny wpływ na puchar świata w rugby jesienią ubiegłego roku i tegoroczne igrzyska olimpijskie. Termin przełożono więc na 6 października tego roku, ale przesunięto go znów na listopad.

Francja, Holandia i Niemcy „w pełni popierają kontrole”, ponieważ zwiększą one bezpieczeństwo i przyspieszą kontrole paszportowe obywateli spoza UE. Głównym zmartwieniem Francji są jednak zatory w Dover, gdzie odbywają się kontrole na granicy Wielkiej Brytanii i Francji. Deklarują również przyspieszenie prac nad implementacją systemu.